4 października 2016

Potrawy w Malezji

Obowiązkowo drugiego dnia w Georgetown musiałam zjeść Laksę :) Jadłam ją poprzednio i bardzo mi zasmakowała. Zupa ma w sobie więcej pasty z krewetek czy też sosu rybnego niż czegokolwiek innego ;) Mówiąc wprost jedzie rybą na kilometr.
Zdaniem Witka smakuje zepsutą rybą, ale po kilku łyżkach to nie przeszkadza, bo pikantność zabija smak. W sumie jak ma smakować zupa której głównym składnikiem jest sos z rozkładającej się ryby i krewetek...
Laksa

Nazwa mi nie znana, coś z ryżem i kurczakiem

Napój ze świeżo wyciśniętej trzciny cukrowej. W tle stoisko z maszyną do wyciskania

Hala jedzeniowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz