23 października 2016

Ko Si Chang od 17/10/2016 do 21/10/2016

Czy mieszkaliście w prywatnym hotelu na tropikalnej wyspie?
My właśnie tak! Cały hotel był tylko dla nas!

Bardzo przyjemny hotel, chociaż trochę na uboczu.
Jak wiadomo z wcześniejszego posta stanowi ryzyko dla osób z arachnofobią, ale chciałbym podkreślić, że pająk był leniwy, powolny i nawet poganiany butem nie chciał się przemieszczać. Poza tym to było w korytarzu wejściowym do hotelu.
Nazywanie tego "resort" to oczywiście żart, słowo "resort" jest częścią nazwy własnej hotelu ;-)

Link do hotelu i opinii na agoda.com: Sichang Shine Khao Resort

I nie wiem dlaczego wyspa Ko Si Chang została tak przez Kaśkę zjechana jak bura suka. Fakt, że plaża tylko jedna i mała, ale ludzi mało. Fakt, że mi coś niewidocznego poparzyło w wodzie rękę prawie jak Kmicica przypalono pod Częstochową. Fakt, że jak się zagapiłem to po 21 musiałem dyrdać do całodobowego 7eleven po kanapki chemiczne, bo już się wszystko zamknęło. Poza tym przyjazna ludność i widoczki niczego sobie.

Widoczek na sąsiednią mini wysepkę

Pełny serwis na plaży: napoje, jedzenie ...

Podczas przypływu plaża znika - trzeba być czujnym



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz