18 października 2016

Ko Si Chang i hotel widmo

Generalnie nic się nie dzieje, nudy, nudy...
Ile można pisać o plażowaniu? Chyba zaczyna być dla nas normalne, że w obcym kraju nic się dla nas nie dzieje.

Ale przybycie do nowego miejsca jest o tyle pozytywne, że już drugą noc nie ma pająków, więc jestem dobrej myśli, że tak zostanie. W łazience był karaluch, ale to to też powszechny widok więc nie ma się czym ekscytować.

W hotelu nie ma pająków, miał być czajnik w pokoju, czajnika nie ma, ale za to jest na wyposażeniu kot.

W dużym 3 piętrowym hotelu jesteśmy tylko my, potwierdzone, światła żadne oprócz naszego pokoju się nie świecą. Hotel ma też bungalowy, puste tak samo jak główny budynek. Może dlatego, że z hotelu do miasta jest 1,5 km, a do plaży 4,5 km, inne instytucje są bliżej. Hotel jak z horroru, ciemno i pusto. Jest tylko obsługa, która śpi na recepcji na kanapach i klika w łopatach.

Plaża jak to plaża, ładna, niezbyt duża. Zaćkana leżakami i stolikami, bo tajlandczycy plażują głównie jedząc i pijąc. Za to woda jest zadziwiająco czysta, jak widać na zdjęciu woda do kolan a przejrzystość pełna, generalnie stojąc po szyję w wodzie widać piasek i stopy. Dlatego zadziwiające jest, że w przewodniku Lonely Planet napisane jest żeby się tu nie kąpać, że miejscowi się kąpią, ale innym nie radzą tego robić. Nie napisali dlaczego nie należy się kąpać, chyba że chodzi o meduzy, jedna dziś Witka dotkliwie poparzyła, ale obsługa restauracji plażowej była na to przygotowana i przemywała oparzenie octem.

2 komentarze:

  1. Zlokalizowlem Wasza wyspe i juz mialem wskakiwa na skuter... Ale tam nie ma street view. Tak wiec piwko innym razem. Czytalem ostatnio o Tajlandii i podobno Tajowie ubieraja sie zgodnie z kolorami dnia ustalonymi w buddyzmie: pn - zolty, wt - rozowy, sr - zielony, czw - pomarancz, pt - odcienie niebieskiego, sb - fiolety, nd - czerwony. U mnie dzisiaj kolor czarny.Moze lepiej nie zastanawiac sie, jaki to dzien tygodnia;-) Piateczka z Wawy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Analizujemy kolory w jakie ubierają się Tajowie. Nie widzę schematu. Ale może to dlatego, że dni tygodnia nam się mylą - codziennie jest wolna sobota :-)
      Nie widać też za bardzo żałoby po królu. Jedzą, piją ... dzień jak co dzień. Na rządowych budynkach wszystko przepasane czarno-białymi szarfami, ale bez nerwów: policja szarfy instalowała wczoraj a na szpitalu pojawiły się dzisiaj (król umarł w zeszłym tygodniu).
      Jutro będziemy w Pattaya, powinien być street view to może zrobimy piwko?

      Usuń