19 września 2016

Surat Thani 18 - 19/09/2016

Z Khiri Khan do Surat Thani pojechaliśmy pociągiem "special express". Całkiem wygodnie, tylko trochę telepie na nierównych torach jak się rozpędzi.
W pociągu dostaliśmy jedzenie na ciepło: kurczak w sosie pikantnym, wołowina w sosie ciemnym z jakiem na twardo i oczywiście ryż. Wszystko podgrzane w zapieczętowanych pojemnikach.
Więcej o kolejach ich stronie: State Railway of Thailand
Lub jakiegoś ich pasjonata: Thai Railway Guide

Miasto Surat Thani ma 3 ciekawostki w kategorii geografia:
- stacja kolejowa 15 km,
- lotnisko 25 km,
- przystań promowa 65 km.
Oczywiście każde w innym kierunku od miasta :-) Mekka taksówkarzy.
Skąd odjeżdżają autobusy to tutejszy standard, ale dla udokumentowania... Jest główny dworzec autobusowy gdzieś tam (tak mniej więcej w połowie między stacją kolejową a miastem), "nowy" dworzec autobusowy w centrum z numerem 1 i 2 na dwóch sąsiednich ulicach oraz dworce autobusowe poszczególnych przewoźników. Gdzie będzie ten, na który mam bilet? Trzeba zachować czujność! Dlatego kupiliśmy bilet na autobus+prom (400B), z autobusem zabierającym nas spod hotelu :-) Wyszło, że nie autobus nas zabiera tylko song-taa-ou i zawozi na przystanek startowy autobusu gdzieś na mieście :-)

Poza tym w Surat Thani są hotele, które są noclegiem dla tych, którzy nie zdążyli tego samego dnia popłynąć na wyspy.
Nasz hotel Thairungruang jest w centrum miasta, które wygląda na przedmieście. Samo miasto nie ma chyba centrum ani niczego godnego wzmianki.
Hotel trochę trąci myszką i przydałby mu się generalny remont i pewne poprawki, np. łazienka jest ewidentnie dobudowana w pokoju, z tym że jej ścianka kończy się na pół metra przed sufitem a pokoik dość akustyczny. Na 1 nocleg pasuje idealnie.
Link: Thairungruang Hotel







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz