19 września 2016

Birma

Prawie Birma ;-) Pojechaliśmy skuterami w góry na granicę z Birmą (Singkhorn, Maw-daung pass). Tam jest wielkie targowisko co sobota, na którym Birmańczycy handlują czym się da. Przewożą przez granicę birmańska-tajską też czym się da.
Przejście graniczne

Targ zaczyna się 50 m na lewo od przejścia granicznego

Jak oni te meble co tydzień przez granicę wożą?
Specjalnością targowiska są m.in. meble z twardego drzewa tekowego. Nam się bardzo podobały. Aż kusiło, żeby się potargować i kupić z dostawą do domu. Jak by wrzucili na song-taa-ou i cisnęli na gaz to może by zdążyli dojechać nawet przed naszym powrotem :-)








Możliwości transportowe mieliśmy na skuterach ograniczone, więc trzeba się było zadowolić mniejszym zakupem z drewna. Drapaczka do pleców za 3 zeta. Genialna :-)
Drapaczka do pleców z Birmy


2 komentarze:

  1. Meble rewelacyjne! :-D Kupuj i wysyłaj :-D dla mnie też :-D

    OdpowiedzUsuń
  2. Meble piękne, zestaw stół plus ławy w przeliczeniu około 2300 zł. Szkoda że nie było jak kupić i wysłać do Polski :(

    OdpowiedzUsuń