1 marca 2017

Ranong i okolice od 20/02/2017 do 01/03/2017

    Byliśmy na wycieczce skuterami w prowincji Ranong. Mieszkaliśmy w:
  • Wasana Resort Bang Ben Beach, który jest całkiem w porządku, aczkolwiek trochę trąci myszką i pokazuje Tajlandię sprzed lat, więc nie spodziewajcie się luksusów, ale za to przystępnych cen (400B bez i 650B z klimatyzacją). Właściciel organizuje wycieczki na lagunę Ko Hin Pla, gdzie jest Nemo.
  • CASA Theresa Guesthouse w mieście Ranong pozwala wybrać czy chcecie najtaniej ze wspólną łazienką (400B), drożej z własną (500B), dopłacić za własny taras (600B) czy jeszcze za duży pokój (650B). Jest w centrum i w sam raz na krótki pobyt, żeby wymoczyć się w Porn Rung Hot Springs i zjeść dobrą kolację w FarmHouse.
  • Buffalo Bay Vacation Club jest na samej plaży z pejzażem ładnej zatoki. Tylko drogo - jak to na wyspach. Biorąc pod uwagę ceny i położenie innych miejsc na Ko Phayam jest wart polecenia. Wynajęliśmy przez internet na hotels.com, ponieważ tam było taniej (1140B) niż w recepcji (1500B) za przestronny bungalow (bez klimatyzacji, za klimatyzację dopłata 1000B, ponieważ prąd jest z agregatu). Wyspy Ko Phayam raczej nie polecamy. Inne wyspy są ładniejsze (i tańsze) a same plaże i morze są lepsze na tańszym stałym lądzie w Khuek Khak (Khao Lak). To opinia zblazowanych urlopowiczów po kilu miesiącach w Azji. Pewnie jak byśmy przyjechali pierwszy raz do Azji na Ko Phayam to bylibyśmy wniebowzięci.

     Teraz już wróciliśmy do naszego ulubionego resortu Khaolak Mountain View na kolejne 2 tygodnie 😀

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz