26 marca 2017

Podróż z Khao Lak na wyspy Perhentian

Bus Khao Lak 🚍 Khok Kloi 🚍 Hat Yai (start 14/03/2017 9:00).

     Wyjechaliśmy z Khao Lak z drobnym opóźnieniem, ponieważ pickup-taxi hotelowe pojechało akurat po zakupy na bazar 😒 Dzień wcześniej zamówiliśmy transport w recepcji na określoną godzinę, ale wyszło: tak, tak taxi zaraz będzie. Kolejne 2 autobusy są za godzinę i się udało 😁 zatrzymać autobus na drodze machając ręką i wytłumaczyć, że my tylko do Khok Kloi. W Khok Kloi kupiliśmy bilet na autobus VIP do Hat Yai. Ten VIP już się rozpadał na kawałki i tak waliło z kibelka, że można było się porzygać. Na szczęście zwolniły się miejsca z przodu, gdzie nawiew klimatyzacji przeganiał smród na tył. Dojechaliśmy rzęcholem do Hat Yai wieczorem. Granica do Malezji będzie za chwilę zamykana na noc, więc dzisiaj już nie zdążymy. Trzeba było przenocować. Wzięliśmy pierwszy z brzegu hotel przy dworcu autobusowym C.K. Residence. Tanio i biorąc pod uwagę cenę wszystko OK 😌. Miasto Hat Yai spełnia 2 funkcje: jest głównym węzłem komunikacyjnym na południu Tajlandii i olbrzymim centrum handlowym dla południowych islamskich prowincji. Pierwszą funkcję użyliśmy z braku alternatywy a drugą olaliśmy, bo hidżabu Kaśka na szczęście nie nosi 😎.

Bus Hat Yai 🚍  Sungai Kolok 🚶Rantau Panjang  🚍 Kota Bharu

     Po skorzystaniu z "węzła" wyruszyliśmy następnego dnia rano rejsowym minibusem na granicę w Sungai Kolok. W minibusie musieliśmy kupić ekstra bilet, żeby zmieścić plecaki, bo miejsca na bagaż w minibusach tajskich nie ma (normalny autobus jest tylko 1 dziennie po południu i baliśmy się, że jak mu się coś po drodze obsunie to nam zamkną granicę przed nosem). Dojechaliśmy szczęśliwie po ok. 4h pod samo przejście graniczne Sungai Kolok. Po stronie Tajskiej był remont, więc najpierw przechodzi się granice obok budynku w remoncie. Potem wraca się drogą dla samochodów do Tajskiej budki granicznej po pieczątkę wyjazdową. Po uzyskaniu pieczątki tą samą drogą z powrotem i dalej na piechotę do Rantau Panjang w Malezji przez "Harmony Bridge" (jakieś 300 m).
     Na Malezyjskim przejściu granicznym wystąpiła zwłoka przy punkcie medycznym, ponieważ turbaniary nie wiedziały co to jest Polska i czy mają od nas czegoś chcieć. Gdzieś tam podzwoniły i w końcu oddały paszporty. Moje odciski palców nie zgadzały się na kontroli paszportowej 😢. Kolejne próby, czyszczenie skanera i chyba przy dziesiątym podejściu obydwa palce się zaświeciły na zielono. Ufff, 😁.
     Z granicy to już z górki do Kota Bharu autobusem miejskim nr 29 za 5 zeta, czyli 2h i 45 km. Dobrze, że mają szeroko pojętą komunikację miejską 😏.
     Niestety w Kota Bharu wybraliśmy The One Station Hotel bez sprawdzania w co się pakujemy. Syf, malaria i korniki. Czy może nazwać to Muzułmański standard? 'Boutique hotel ***' za ponad 100 zeta, który miałby problem z zakwalifikowaniem się na kibel. Co się dziwić? 'kibel' jest tu w każdym pokoju na suficie.

Bus + łódź Kota Bharu 🚍 Kuala Besut 🚢 Perhentian Besar (16/03/2017 14:30)

     Czym pojechać do miasta odległego o ponad 50 km? Oczywiście autobusem miejskim (nr 639) i już po 2 h jesteś w Kuala Besut przy przystani motorówek na wyspy Perhentian. Ceny za transport łodzią są u wszystkich te same (70 zeta powrotny), więc można kupić u pierwszego z brzegu, który cię napada po wyjściu z autobusu. Co jednak nie wystarcza do rozpoczęcia przeprawy, ponieważ trzeba jeszcze uiścić opłatę 30 zeta (miejscowi tylko 5 zeta) na ochronę środowiskową wysp i powiedzieć obsłudze łodzi, na którą wyspę płyniesz i w które jej miejsce, tzn. trzeba mieć już wybrany hotel, bo na wyspach nie ma dróg a taxi to łódka. W związku z tym wykupiliśmy pakiet z wyżywieniem i snorkelingiem w Flora Bay Resort na wyspie Perhentian Besar. Ale to już inna historia ...
     Dopłynęliśmy szczęśliwie do celu po 3 dniach podróży, prawie 900 km, 5 autobusami i łodzią 😎.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz