12 grudnia 2016

Wycieczka niedzielna

Wybraliśmy się na wycieczkę niedzielną, czyli wtapiamy się w zwyczaje tajskie i w niedzielę jedzie się w jakieś miejsce z widokiem i urządza piknik.

Trasa:
1. Start z naszego domku w resorcie Khaolak Mountain View (który jest w miejscowości Khuek Khak a nie Khao Lak, tak dla zmylenia przeciwnika, czyli taksówkarzy i turystów)
2. Wodospad Sai Rung
3. Plaża Pak Weep
4. Niedzielny targ na starówce w Takua Pa
5. Powrót jucznym skuterem z zakupami




Wodospad nie zauroczył nas specjalnie. Miły widoczek i przystanek.
Wodospad Sai Rung
Plaża Pak Weep bardzo miła. Szeroka łacha piachu, długie i całkiem spore fale (tak około 1 m) oraz duże i stare drzewa na brzegu dające przyjemny cień od słońca. Jest kilka knajp wzdłuż brzegu, ale nie skorzystaliśmy, bo .... o tym poniżej.
Plaża Pak Weep
Z plaży pojechaliśmy późnym popołudniem bardzo urokliwą trasą przez góry do Takua Pa (szeroka droga asfaltowa z poboczem, w prawie idealnym stanie i dobrze oznakowana, np. znaki ostrzegawcze o zakrętach na poboczu i na jezdni).
Wyżerka na całego na targu. Dlatego na plaży do knajpy nie weszliśmy.
Tu szaszłyk, tam kura w panierce, świeżo usmażone czipsy ziemniaczane, lokalne sushi, ciasteczka ryżowe, na bieżąco robiony sok z warzyw (z tych warzyw = pokazanych palcem) ... Mniam, palce lizać :-)
Ulica targowa na starym mieście Takua Pa
Frytowane i to, i tampo, i siamto :-)
Świerzy sok z trzciny cukrowej - z tyłu wyciskanie na bieżąco. 
Lokalne sushi
Wybierasz składniki i masz danie na wynos.
Produkcja ciasteczek ryżowych. Na pierwszym planie żarno do przetwarzania ryżu na mleko ryżowe.
Frytowane: krewetki na podkładzie warzyw w cieście. Tajska pizza frutti di mare?
Nakupiliśmy zapasów na obiad, lunch a może więcej? W tym owoce, których jeszcze nie widzieliśmy i nie wiemy co to. Sprzedawca zachwalał jako bardzo słodkie.

Ewidentnie święta idą i lodówka przepełniona. Na wodę już nie ma miejsca.
Przepełniona lodówka po wizycie na targu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz