3 grudnia 2016

Ko Phi Phi

Z racji krótkiego pobytu Ani i Piotrka, przeczochrali nas z tempem huraganu po wyspie Phi Phi i po Krabi. W każdym z tych miejsc po dwa dni. Już zdążyliśmy się odzwyczaić od takiego tempa zwiedzania. Dla nas za szybko, ale przy 2 tygodniach urlopu nie ma wyjścia.
Plaże Phi Phi są co tu ukrywać ładne, otoczone wysokimi skałami sprawiają naprawdę niesamowite wrażenie. Ale samo miasteczko składające się z 3 ulic jest takie samo jak inne tego typu turystyczne miejsca, jak Patong czy Pattaya, same sklepy z pamiątkami i masa barów i restauracji no i niestety dzikie tłumy.
Plaża Loh Lana Bay na Phi Phi


Wycieczka na zwiedzanie okolicznych wysepek połączona ze snorkelingiem była całkiem przyjemna, przejażdzka szybką motorówką emocjonująca, ale tylko na początku, potem człowiek wolał by tzw "slow boat" z dużym pokładem, dużą ilością miejsca i jedzeniem i piciem dostępnym przez cały czas ( chyba się człowiek starzeje jak wygoda jest ważniejsza niż atrakcje).


Jaskinia wikingów (nie wiem skąd ta nazwa)
 Podczas wycieczki zatrzymaliśmy się w uroczej zatoce, otoczonej wysokimi skałami, tu był około 30 minutowy przystanek na pływanie. Wszystko pięknie, ale tłok był taki, że obowiązywał ruch prawostronny, prawą stroną motorówki wpływające, lewą opuszczające zatokę i po drodze był korek ;)
Zatoczka w której odbywało się hurtowe pływanie


Pływanie w skalistej zatoce

Przystankiem obowiązkowym oczywiście była plaża z filmu "Niebiańska plaża". Faktycznie piękna jak widać na zdjęciu.
Maya bay czyli Niebiańska plaża
I teraz dla porównania ta sama plażą w innym ujęciu, prawda, że perspektywa zdjęcia daje dużo? Od teraz będę inaczej patrzeć na piękne zdjęcia w folderach turystycznych ;)
Maya bay z innej strony
Jak widać nadmiar słońca i turystów wpływa na człowieka głupkowato ;)
Pozowanie na Maya bay

Prawie pełna powaga
Skoro w ojczyźnie zima to powstał piaskowy bałwan
Zamach na mojego bałwana


Snorkeling był całkiem przyjemny, dużo rybek. Ania i Piotrek chyba mają inne zdanie o tego typu rozrywce :P
Ławica głodnych ryb
Nielegalnie chyba przemyciłam do wody bułkę i w parku narodowym karmiłam ryby na rafie koralowej, co jest zakazane. Jak widać na filmiku ryby tylko czekają na takich jak ja i pazernie rzucają się całą ławicą na jedzenie:
Ławica głodnych ryb



Nasza super szybka motorówka wycieczkowa i ja w przerwie snorkelingu
Z racji odchudzającej diety azjatyckiej bez obaw, a wręcz z lubością wstawiam swoje zdjęcia :)



4 komentarze:

  1. Niezly ten film z karmienia ryb. Mozna byloby zrobic nowa wersje Hitchcockowskich Ptakow. Tym razem byloby to Ryby;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W kolejnej zatoce miały być rekiny, ale już nie mieliśmy bułek ;-)

      Usuń
  2. I tez od dzisiaj, jak bede patrzyl na piekne, ciche plaze, bedzie mi sie przypominac Wasze zdjecie ;-)

    OdpowiedzUsuń