Co prawda przebywaliśmy w okolicy plaży Ao Nang beach, a zdjęcia są z najsłynniejszej Railay beach. W dodatku Tajom już całkiem odwala w kwestii cenowej, za przepłynięcie łódką z Ao Nang do Railay beach (na Railay trudno dostać się lądem, po drodze są wysokie skały) chcą 400 bahtów w obie strony. Między plażami jest pewnie ze 2-3 kilometry.
Niby ładnie, niby czysta woda, otoczona wysokimi górami, ale jakoś tak pachnie mi tu spalinami z silników łódek i zbyt dużą komercją.
Skoro pada, ale nadal jest ciepło, różne były podejścia do plażowania, jedni w kąpielówkach, inni w płaszczach przeciwdeszczowych :)
Plażowanie - wersja Ani |
Powrót łódką - mimo deszczu nie było źle ;) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz