7 stycznia 2017

Potrawy Kambodży

      Byliśmy i jedliśmy w: Siem Reap, Phnom Penh, Kampot i Kep. Brak zachwytu w skrócie.

      Jest również opisane na wcześniejszych postach o Phnon Penh i Kampot.

      Jedyne co trąci oryginalnością to:
- "Lok Lak", czyli marynowane i smażone mięso (wołowina, wieprzowina lub kura do wyboru) na podkładzie z dużej ilości surowej cebuli w plasterkach i zmiennym składzie warzyw, zwykle liście sałaty i plasterki pomidorów. Danie OK, ale żeby się tym zachwycać to nie ma czym. Cena od 3$ do 5$ w lokalnych restauracjach.
- "Amok", czyli marynowane w aromatycznej mieszance ziół i smażone z cebulą mięso (wołowina, wieprzowina lub kura) lub ryba podawane na liściach sałaty. Aromatyczne jest tylko w zapachu a w smaku już tej egzotyki nie ma (jest podobne do marokańskiej hariry: dużo aromatu i mało smaku). Cena jak wyżej.

      Pozostałe potrawy to zdecydowanie uboższe, nijako albo w ogóle nie przyprawione i droższe wersje kuchni tajskiej. Tak, Kambodżanie twierdzą, że Tajlandia to ich lenno, poddani i Tajowie przywłaszczyli sobie ich kulturą jako swoją. Tylko, że jakoś przez kilkaset lat mieli swoją kulturę w d..., włącznie z Angkorem, i ta kultura się chyba kilkaset lat temu zatrzymała w zakresie kulinarnym.
      Najlepsza smażona kura w Kep to budka sieciowego fast food z podróbką KFC. Jak zamówisz u kelnera w pobliskiej restauracji to dostaniesz tą z budki tylko podaną do stolika. Dziewczyna z budki sama przynosi do stolika gościom w restauracji ;-)

     Żeby te minusy nie przysłoniły nam plusów to alkohol i papierosy są zdecydowanie tańsze (3$ za całkiem niezłą khmerską whisky 0.7l, 0.5$ za paczkę Camel). Można posunąć się bardziej budżetowo: lokalne wino z trzciny cukrowej za 0.92$ i paczkę papierosów Gambo (wymawiane przez lokalsów Rambo) za 0.2$ - nie polecam tego zestawu. A może fajki w komplecie z kuflem lokalnego piwa z kranu razem za 0.95$, który to zestaw ma 2 zalety: cenę oraz mokre i zimne piwo w upale tropikalnym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz