Na Bang Bao na Ko Changu znaleźliśmy małą niepozorną restauracyjkę. Restauracja ewidentnie dopiero co otwarta, nowe menu, nowe stoły, ale krzesełka z zeszłej epoki, ewidentnie odziedziczone po poprzedniej instytucji.
Szef kuchni namówił nas na specjalność lokalu, dostaje się kociołek opalany drewnem z zupką i mały grill też opalany drewnem. Do tego talerz surowego mięsa i owoców morza + zestaw zieleniny i świeży makaron. Następnie samodzielnie się decyduje co sobie usmażyć na grilu, a co wrzucić do zupy.
Podejrzewam, że byliśmy pierwszymi gośćmi którzy zamówili to danie, bo obsługa się cieszyła bardzo, sam szef kuchni stał nad nami i czekał na reakcję po konsumpcji.
Danie bardzo dobre, ale trzeba się przy nim narobić. Mięsko świeże i owoce morza też świeżutkie.
Gril i zestaw surowizny |
Garnek do robienia zupy |
"Ekskluzywny" lokal |
Apetycznie i fajnie to wyglada.
OdpowiedzUsuńBardzo dobre. Wróciliśmy do tej knajpki kolejnego dnia :-)
UsuńByliśmy świadkami zamówienia na wynos: włożyli w torbę składniki popakowane w torebki, powyższego grilla (nierozpalonego) i na skuter (kierowca grill między nogi, pasażer trzyma torebki). To się nazywa dostawa do domu!
Zostaliśmy poczęstowani za friko "Thai whiskey". Całkiem dobry bimber, ale trochę mało %.
OdpowiedzUsuń