- Zabudowany każdy skrawek przy plaży i naćpane jedno na drugim,
- Co chwila przypływa i odpływa łódź na ląd z turystami (a połowa ośrodków jeszcze się nie otworzyła, bo sezon zaczyna się za miesiąc w kwietniu),
- Wali z tych łodzi smrodem spalin i benzyną, nie mówiąc o ciągłym warczeniu silników (pod wodą przy snorkelingu jak permanentne bzyczenie przczół); drugiego dnia chyba się im coś rozlało i smród benzyny był tak intensywny w całej zatoce pomimo wiatru, że Kaśka ... a mnie tylko łeb napierdalał.
- W pokoju i wszędzie są instrukcje obrazkowe, żeby być ekologicznym i np. nie dotykać korali, bo są wrażliwe i kruche. Super i jestem w pełni za. Tylko do każdej noclegowni we Flora Bay jest wyryty kanał dla łodzi w rafie koralowej, żeby dostarczyć gości łodzią pod samą noclegownię. W efekcie 25% zatoki ma wyrżniętą rafę koralową na tory dla łodzi. Teraz to i tak nie ma znaczenia, ponieważ rafa jest martwa, czyli rumowisko jak po bombie.
- Jedzenie kwalifikuje się do takiej sobie lokalnej knajpy a nie "resortu". Mieliśmy mieć "barbecue dinner". Powiedzieli, że jest "buffet dinner", bo nie ma wystarczającej liczby gości na barbecue i nie będą robić. Powiedziałem im, że mnie to nie interesuje i zapłaciłem za "barbecue dinner". Oni na to, żebym zadzwonił do mojego agenta, bo to nie ich problem. Stwierdzenie, że to nie mój agent tylko ich, zignorowali i dodali, że "buffet diner" jest w tej samej cenie. "Buffet dinner" składał się z połowy już wyjedzonych do zera pojemników w podgrzewaczach bez podgrzewania i szkoda słów na zawartość. W skrócie np. rozgotowana ryba na zimno w ociekającej olejem panierce.
- Śniadanie: bar dworcowy w Koluszkach w porównaniu jest 6 gwiazdkowym Ritz'em (tak wiem Ritz ma 5 gwiazdek, bo nie ma więcej gwiazdek w skali, ale w porównaniu Koluszki mają 6).
Uwzględniając nasze dotychczasowe doświadczenia, to jest standard muzułmański, którego należy się wszędzie spodziewać. Nigdy nie rezerwuj ani nie płać z góry i sprawdź sam osobiście. Czy jestem uprzedzony do muzułmanów?
Z drugiej strony nocleg na stałym lądzie w Kuala Besut po powrocie z Perhentian był w porządku, bo przede wszystkim czysty i wygodne łóżko w Ain Hotel, Chociaż cena też trochę wygórowana jak na bardzo prosty pokój, ale nie ma co narzekać - tylko 1/3 ceny z Perhentian a standard wyższy, bo czysty i bez robactwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz