Pojechaliśmy 2 skuterami, ponieważ wychodziło 100 km, na
Ko Kho Khao (Wyspa Białych Krów), gdzie jest zaznaczona na mapie piaszczysta plaża, ciągnąca się kilometrami, i "Ancient City".
Pierwszym wyzwaniem był prom przez rzekę. Zatrzymał nas Taj. Pokazał na migi, że oni wjadą skuterami na prom. Wjechali, ale nie na prom tylko na klasyczną łódkę tajlandzką longtail po desce między łódką a molo. Nie, nie, nie chcemy. Chcemy na duży prom. Uff, wyjechali. Ale, ale, moment! Prom podniósł klapę i odpłynął bez nas. I teraz co? Pomógł nam przemiły Taj, mówiący w j. angielskim. Załatwił sprawę (cena za longtail itp. itd.) i znowu wjechali po desce naszymi skuterami na longtail. Tym razem po standardowej cenie i "sorry, sorry misunderstanding" od naganiacza. Samo ładowanie skuterów na longtail i przeprawa są warte ceny nawet od naganiacza:
|
Przystań promowa na Ko Kho Khao |
|
Skutery na longtail |
Na nabrzeżu jest wielka mapa wyspy z opisami w j. angielskim. Analizuję co tam i gdzie tam. Ten sam Taj podchodzi, przeprasza że przeszkadza i sugeruje gdzie warto pojechać. "Ancient City" to tylko "piasek" i miejsce, gdzie znaleźli jakieś resztki potłuczonych skorup. Sugeruje pojechać na plażę tu i tu, potem możemy zobaczyć górę a nad wodospad to nie. Dlaczego nad wodospad nie? Nie ma wody czy nic ciekawego? Nie, nie, jest woda i wodospad, ale nie ma jak dojść. Ciężka wspinaczka pod górę w dżungli i nie ma ścieżki. No to pojechaliśmy na sugerowaną plażę nr 1. Hmm, chyba nie trafiłem. Plaża piękna: łacha piachu po horyzont, falujące morze i żywej duszy nie widać. No właśnie: nikogo. Mieliśmy dojechać do miejsca z knajpą ...
|
Plaża Ko Kho Khao |
Pojechaliśmy dalej do punktu nr 2 na końcu wyspy. Bardzo miła restauracja
Sunset Beach jest położona plaży z leżankami i stolikami pod zadaszeniem z liści palmowych. Ceny dość wysokie (mrożona kawa czy shake owocowy prawie 10 zł.), ponieważ przychodzą tu wyłącznie zagraniczni turyści z okolicznych resortów, gdzie jest jeszcze drożej.
|
Restauracja Sunset Beach |
|
Restauracja Sunset Beach |
Skoro wyspa krów to krowy oczywiście były. Każdy widział już krowy, no nie? Natomiast takiego znaku drogowego to nie widziałeś:
|
Wnętrze wyspy Ko Kho Khao i byczy znak drogowy |
Podsumowanie wrażeń z wyspy Ko Kho Khao: piękna, długa, płaska i piaszczysta plaża a poza tym nic nie ma. Ładniejsze plaże są na wybrzeżu w Khuek Khak, Khao Lak czy Lam Kaen, ponieważ mają urozmaiconą linię brzegową: półwyspy, kamienne ostrogi wychodzące w morze i za plecami góry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz